Nasza wycieczka do Muzeum Rolnictwa im. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu...
Dnia 14 marca 2008 roku odbyła się pierwsza wycieszka w ramach projektu "Znam to, co bliskie i dalekie". Przed wyjazdem, kiedy wszyscy byli już w autobusie, głos zabrał Pan Dyrektor. Przedstawił nam w skrócie Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu, którego Patronem tak jak i naszej szkoły jest ks. Jan Krzysztof Kluk. Po przekazaniu nam niezbędnych informacji i wskazówek życzył wszystkim powodzenia i miłej podróży. Chwilę po wyjściu Dyrektora, wreszcie ruszyliśmy w drogę, nie wiedząc nawet, że najlepsze było dopiero przed nami...W trasę z nami ruszyła Pani Bielińska, Ołdakowska oraz Pan Ruszczyk. Oczywiście, jak przy każdej wycieczce musieliśmy zrobić przystanek, ale co prawda droga była długa, więc nie ma się co dziwić...
Kiedy wreszcie dojechaliśmy na miejsce, naszym oczom ukazało się Muzeum Rolnictwa. Wszyscy swoją uwagę poświęcili już tylko na słuchaniu Przewodnika i zwiedzaniu ciekawych miejsc. Nasz Przewodnik na początku przywitał się z nami po czym zaczął opowiadać historię Muzeum. Na wstępie wspomniał o właścicielach, którzy do 1939 roku mieszkali na terenie obecnego Muzeum, niestety po wybuchu wojny musieli ten teren opuścić. Uciekli do miejscowości Myszyniec, gdzie zmarł Klaudiasz, właściel Pałacu. Jednak jego syn, teraz już starszy Pan, mieszkaniec Warszawy z łezką w oku często odwiedza miejsca ocalałe po wojnie. Gdy Niemcy zaatakowali Związek Sowiecki oddziały, jakie znajdowaly sie na terenie Muzeum musiały jak najszybciej zostać ewakuowane. Wszyscy uciekali na wschód podpalając to wszystko, co napotkali na swej drodze. Ponadto w latach 1939-1941 została spalona cała biblioteka, zniszczono wszelkie meble, posadzki jednym słowem zdewastowano cały Pałac.
W 1966 roku, kiedy pracownie konserwacji zabytków zaczęły remont tego obiektu, właściwie były to same ruiny. Wszystko zostało z okresu wojny, więc praktycznie trzeba było odbudować Pałac od początku. W 1968 roku we wrześniu już były pierwsze ekspozycje otwarte, a więc przez 2 lata, bardzo szybko udało się obiekt odbudować. Wokół budynku 20 ha zajmuje park. Na Zabudowie Dworskiej znajduje się Wozownia. Na terenie dawnych Stajni, dzisiaj mieści się Muzeum Weterynarii oraz drewniany XIX wieczny Młyn Wodny. Pozostałe obiekty, które w tej chwili znajdują się w obrębie parku to: 46 obiektów drewnianych XVIII do XX wieku są to budynki wiejskie, które stały na wsiach i stamtąd zostały przewiezione tu na teren Muzeum.
To byłyby takie ogólne informacje na temat Muzeum. Po opowiedzeniu nam ekscytujących opowieści Przewodnik zobowiązał się pokazać również karty eksponatów. Było dla nas to istotne, ponieważ takie karty chcemy zrobić do naszego szkolnego muzeum w ramach tego projektu. Ponadto usłyszeliśmy też kilka słów na temat ekspozycji stałych, których niestety ze wzgledów czasowych i organizacyjnych nie byliśmy w stanie obejrzeć.
Zwiedziliśmy m.in.:
Wozownię z ekspozycją "Transport wiejski", gdzie zobaczyliśmy różne typy pojazdów używanych niegdyś zarówno przez ludzi bogatych, jak i biednych;
Dział techniczny "Maszyny Rolnicze" wraz z ekspozycjami maszyn i narzędzi rolniczych, jakie kolejno występują na polu;
Wnętrza w Skansenie, gdzie pokazano nam warunki mieszkaniowe ludzi tamtych czasów;
Przemiany w gospodarstwie domowym od XIX wieku do czasów współczesnych, gdzie zobaczyliśmy lodówkę z czasów kiedy nie było jeszcze prądu elektrycznego;
Chatę chłopską i szlachecką;
Dworek Szlachecki z ekspozycją "Muzeum Pisanki", co zwróciło moją szczególną uwagę, gdyż ujrzałam tam przepiękne jajka "pisane" woskiem, malowane, oklejane kolorowym papierem, rdzeniem sitowia i kolorową włóczką, a nawet makiem i ziarenkami ryżu, ale są również pisanki z drewna lipowego, wytapiane i wykuwane, ażurowe – wykonane maszyną dentystyczną;
Młyn Wodny;
Muzeum Weterynarii.
Śmiesznym incydentem, jaki spotkał nas na wycieczce w Ciechanowcu była omyłkowa próba poczęstowania nas herbatą. Niestety nie była ona przeznaczona naszej grupie i w dalszym ciagu z wielkim pragnieniem słuchaliśmy opowiadania Przewodnika. Ogólnie uważam, że wycieczka była bardzo interesujaca i wszyscy wrócili zadowoleni, nieco męczącym wyjazdem do domu. Poznaliśmy kulturę ludową naszego regionu, a także zdobyliśmy nowe doświadczenie. Wzbogaciliśmy również siebie o dodatkową wiedzę, jaką kreatywnie czerpaliśmy z pobytu w Muzeum. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na następny wyjazd! Mam nadzieję, że będzie tak samo udany jak ten.